27.04.2020 Dar życia.
Człowiek w swoim życiu musi sprostać różnym wyzwaniom. Budowanie odpowiedzialnego i głębokiego człowieczeństwa to niezwykle trudna sprawa. W tej drodze napotykamy na dziesiątki przeszkód, zapór, niespodziewanych zwrotów akcji, jak w trzymającym mocno w napięciu thrillerze. Jeśli jest nam dane dostąpić przywileju bycia matką, ojcem to poziom trudności gigantycznie wzrasta. Wraz z odpowiedzialnością za drugiego człowieka, maleje w nas egoizm i rośnie pokora, której uczymy się akceptując wolność i niezależność naszego dziecka. Musimy wspiąć się na wyżyny, żeby ta symbioza zadziałała. Zanim ten malec stanie się dorosłym człowiekiem nieźle daje nam popalić, jakby jednym z jego zadań było hartowanie naszej odporności na wyzwania. Ale oprócz tych codziennych małych bitew począwszy - od porannego mycia, poprzez naukę w szkole a kończąc na ciągłym trzymaniu ręki na pulsie, żeby ta krnąbrna i wolna jednostka nie wylądowała gdzieś na manowcach życia, dochodzi jeszcze wieczna troska o zdrowie i szczęście tego kogoś, kogo kochamy bezwarunkowo i nawet jak nieraz przyprawia nas o palpitacje serca, to i tak bez wahania skoczylibyśmy za nim w ogień. Mamy też okazję przypomnieć sobie wówczas i wspomnieć z miłością rodziców poprzez pryzmat naszych wyczynów z dzieciństwa. Bycie ojcem to jedna z najtrudniejszych ról do odegrania w życiu. Nie jest łatwo. Mimo tego nigdy tej roli bym nie zamienił ani z niej nie zrezygnował. Mój ulubiony poeta ksiądz Twardowski ujął to znakomicie: „W pojęciu ojcostwa łączą się pozornie sprzeczne wartości( tak jak w pojęciu Boga), surowość i łagodność, sprawiedliwość i miłość". To co sprawia nam radość, napawa dumą, sprawia, że chce się nam żyć to niewątpliwe dar uczestniczenia i obserwowania jak syn, córka - rośnie, rozwija się, staje się kimś. Patrząc na swoje dzieci widzę w nich cząstkę siebie, swoją nieskończoność. Jest mi z tym dobrze.
Kiedy docierają do mnie informację o przemocy wobec dzieci ogarnia mnie smutek i zwątpienie w człowieka jako istotę rozumną posiadającą sumienie. Jakie pokłady zła trzeba mieć w sobie? Jak nisko trzeba upaść? Nie znajduję usprawiedliwienia dla przemocy wobec człowieka.
Jutro Kacper kończy 10 lat. Mimo tego, że jest moim czwartym synem przeżywam każde jego urodziny jakby był pierworodnym. Jestem szczęściarzem. Już to jest wystarczającym powodem do codziennego powtarzania słów pieśni:
"Nie umiem dziękować Ci Panie Bo małe są moje słowa Zechciej przyjąć moje milczenie I naucz mnie życiem dziękować".
Życie jest cudem.
Życzę Wam dobrego dnia. Marian Antonik
P.S Od pewnego czasu, w mojej głowie powstawał pomysł zbudowania projektu w którym mógłbym dzielić się swoimi poszukiwaniami, rozważaniami, inspiracjami, a zarazem prowadzić rozmowy i dyskusje z tymi którzy zechcą mi w tej wędrówce towarzyszyć. Ta idea doczekała się realizacji. Oprócz bloga będzie to także kanał na youtubie oraz podcasty. Zapraszam Was serdecznie na te spotkania. https://www.facebook.com/wdrodzedosedna/ https://www.youtube.com/channel/UChz6QS614lNKmUoUXi6Aygw https://soundcloud.com/marian-antonik
Commentaires