Na dobranoc...
"Zaufałem drodze
Zaufałem drodze wąskiej takiej na łep na szyję z dziurami po kolana takiej nie w porę jak w listopadzie spóźnione buraki i wyszedłem na łąkę stała święta Agnieszka – Nareszcie – powiedziała – Martwiłam się już że poszedłeś inaczej prościej po asfalcie autostradą do nieba – z nagrodą od ministra i że cię diabli wzięli."
/ks. Jan Twardowski/
hm. Margarett Antonik
Comments