Dzisiaj grudniowy nów Księżyca. Niektórzy mówią, że to najciemniejsza z najdłuższych nocy. Człowiek zazwyczaj boi się ciemności… Widzę to wyraźnie, gdy po jesienno-zimowych zbiórkach wychodzimy z zuchami z lasu. Jest już ciemno, młodsze dzieci chwytają mnie za ręce, nie chcą iść same drogą, na której pozornie nic nie widać. Starsze zuchy idą same. One już wiedzą, że ciemny las nie musi być straszny. Że kiedy potrafi się patrzeć, gdy wzrok przyzwyczai się do ciemności i ją w pewnym stopniu zaakceptuje, można w tym nocnym lesie dostrzec wiele piękna, spokoju, ale i życia - zagubione, podchodzące bliżej ludzkich domów sarny; ostatnie liście powoli spadające z gałęzi na ziemię; wiewiórki szybko przemykające po drzewach; tworzące fantazyjne postaci konary przysypane lekkim śnieżnym puchem… Ciemność, ta nocna i ta metaforyczna, mogą być dobre i piękne. Stwarzają doskonałą okazję, by szerzej otworzyć oczy, by zobaczyć więcej niż zazwyczaj. I by spotkać się z samym sobą. Takie spotkania zwykle są trudne. Uczą pokory. Zmuszają do spojrzenia na siebie i skonfrontowania się z tym, co dobre i tym, co złe. Każą wrócić do często bolesnych wydarzeń, emocji. A potem pomagają zrozumieć, że takie trudne chwile też są potrzebne. I że dzięki nim często zyskujemy tę niesamowitą życiową mądrość, siłę i wiarę w siebie. Trzeba tylko odważyć się wejść w swój własny nocny las… *** Od samego rana towarzyszy mi dziś piosenka Varius Manx “dla małych dziewczynek i małych chłopców”. Myślę sobie, że każdy z nas w tym, trudnym (a jakże, dziś nic nie jest proste!) tekście znajdzie coś swojego. Być może zaproszenie do spotkania z własnym cieniem? Miał ogromne, dobre serce
W małym ciele małego elfa,
Jeszcze zanim spojrzał w słońce,
Wiedział już, że ufać nie trzeba
Tym stworzeniom, które z tajemniczych, pewnie ważnych powodów
Mówią, myślą, a korzystać nie potrafią z tego nic.
Ludzie będą wchodzić w kolorowe i spokojne bez pytania sny
Ludzie będą wkładać swoje palce w otarte, niezrośnięte szwy.
Ludzie będą patrzeć, ale rzadko widzieć,
Weź do ręki oczy swe.
Będą rzucać swoje wielkie obietnice,
Ale nie uniosą ich.
II
Kiedy ścięli na podwórzu
To ostatnie drzewo,
Ostygło żółte słońce
A nad domem znów przeleciał
Stary płaczący ptak.
Nie bierz tego zbyt poważnie,
Rzadko jakaś rzecz jest na długo zbyt poważna,
A szczególnie nocą.
Noc nie słucha nic.
https://www.youtube.com/watch?v=2sv1lrndEfM Życzę Wam dzisiaj odwagi, tej zuchowej dzielności w ciemnym lesie… hm. Elżbieta Noga
Comments